środa, 15 października 2014

Tym razem może coś innego? :D

                                            Ha GEY!!!!

Mam do was prośbę : czy moglibyście pisać komentarze? To bardzo motywuje a poza tym można się pośmiać, a to dobrze wpływa na zdrowie :D . 
PS. Wiem że długie, ale nie mogłam się powstrzymać :P
Co by było gdyby herosi byli zwykłymi nastolatkami...

                  
                    * Percy *

    Wstałem jak zwykle do szkoły o szóstej rano. Dzisiaj miałem zaprezentować to, co przygotowałem z najdziwniejszą, a zarazem najsłodszą osobą na świecie...  Nico di Angelo.
Przyznam, że bardzo polubiłem tego chłopaka podczas tych wszystkich spotkań. No dobra... może nie polubiłem, a coś poważniejszego. Taaa... ja Percy Jackson zwykły szesnastolatek nie może mieć zwykłego życia i zakochać się w dziewczynie, tylko musi tajemnie kochać się w chłopaku który, no... chyba woli zostać tylko przyjaciółmi.
    Nie zdążyłem zjeść rano śniadania, co mi się coraz częściej zdarza i wyszedłem z domu.
Założyłem swoje słuchawki, wyciągnąłem moje jeszcze nowe MP3 i puściłem piosenkę Bastlle -Things We Lost In The Fire . Ta piosenka kojarzy mi się tylko z jedną osóbką , oczywiście Nickiem. Przypomniałem sobie jego piękne ciemnobrązowe oczy, czarne i wiecznie nieułożone włosy, jasną karnacje i ten uśmiech. Zgadywałem, że byłem jedną z nielicznych osób, które widziały jego najszczerszy uśmiech. Zazwyczaj rzadko to robił, ale nie co mu się dziwić. Stracił siostrę kiedy miał dziesięć lat, mama zginęła w wypadku samochodowym, a ojca nigdy nie poznał. Mieszkał teraz w rodzinie zastępczej i chyba jest z nim coraz lepiej.
Tak się o nim zamyśliłem, że wpadłem na słup i mam pewnie teraz dużego guza na czole. Yhhh i oto kolejna z moich zalet. 
Wsiadłem do szkolnego autobusu i zająłem swoje miejsce. Nie zauważyłem Nica, a przecież dzisiaj jest ważny dzień, musimy zaprezentować swój układ taneczny do piosenki pt. Imagine Dragons - Radioactive .
Mam nadzieję, że się tylko nie rozchorował, bo cała nasza praca poszłaby na marne...


                         * Nico * 

      Pierwsze co zrobiłem, kiedy wstałem, było spojrzenie na zegarek. Spodziewałem się, że będzie może szósta. 
      Zazwyczaj nie spałem aż tak długo, więc zdziwiłem się, kiedy zobaczyłem, że zegar wskazuje godzinę wpół do ósmą. Od razu zacząłem robić pięć rzeczy jednocześnie czyli: ubierać się, jeść śniadanie, pościelić łózko i inne. Miałem tylko nadzieję, iż Percy nie będzie na mnie zły za to, że zaspałem. Już od dawna czuje do niego coś więcej niż powinienem czuć. Myślałem, że to przejdzie, ale to tylko się nasilało i teraz mogę śmiało krzyknąć I'M GAY AND WELL WITH THIS MI!!!(Jestem gejem i dobrze mi z tym)
      Moja pierwsza lekcja to była biologia. Nienawidziłem jej, ale pani zawsze wstawiała jedynki za byle co, więc MUSIAŁEM na nią zdążyć. Kiedyś nie obchodziły mnie moje problemy w szkole, ale, od kiedy zacząłem robić ten układ taneczny z Percy'm, zmieniłem się trochę. Częściej się uśmiechałem i rozmawiałem z innymi. Kiedyś lubiłem spędzać czas samotnie rozmyślając jakie ja mam koszmarne życie. Ale Percy uświadomił mi, że życie jest piękne. Oczywiście jeszcze widzę świat w ciemniejszych barwach niż Percy, ale dzięki niemu mogę choć przez chwilę być szczęśliwy.
Wyszedłem z domu i zacząłem biec. Do szkoły miałem jakieś trzy kilometry, więc z moimi umiejętnościami fizycznymi powinienem dobiec tam w 10 minut, może krócej. Znam jeszcze parę skrótów, więc powinienem zdążyć.
     Nie myliłem się. O 7:55 byłem w szkole i kierowałem się w stronę sali, w której odbędzie się biologia. Percy uśmiechnął się na mój widok. Ja, kiedy tylko zbliżyłem się do niego, też się uśmiechnąłem, nie lubiłem kiedy inni widzieli się uśmiecham. Pani od biologii nigdy się nie spóźniała, co chyba każdy z mojej klasy wiedział i zawsze przychodził na czas. Oczywiście tylko ja musiałem zaspać...
      Lekcja biologi minęła mi jak zwykle nudno. Po tym miałem jeszcze historię, j.angielski, matematykę, fizykę i na koniec muzykę.
      Przyznam, że trochę się denerwowałem, ale ćwiczyłem układ z Percy'm tysiące razy.
Byliśmy czwartą parą która miała wystąpić. Obserwowałem występy innych z uniesionymi kącikami ust. Teraz już czasem nawet nieświadomie się uśmiechałem, a to wszystko przez Percy'ego. On był taki idealny... Niestety nie mogłem zbyt długo o nim pomarzyć bo Percy potrząsnął moim ramieniem i wskazał, że już niedługo występujemy. Wziąłem swoją torbę i przebrałem się w luźniejsze ciuchy. Percy uczynił to samo. Gapiłem się na niego dobre parę chwil dopóki się nie otrząsnąłem.
   Super! Teraz jeszcze wyjdę cały czerwony na twarzy!

                          * Percy *

      Ciekaw byłem czy Nico zauważył, że się na niego gapie.
Chciałem mu dzisiaj powiedzieć o moich uczuciach , ale nie był to na razie najlepszy moment.
Zauważyłem, że szybko odwraca głowę i się rumieni. Nie chciałem go o to wypytywać, bo jeszcze bardziej by się zestresował. Nasz układ nie należał do najprostszych, ale powinniśmy dać radę. Podczas rozciągania zapytałem go: 
- Myślisz że nam się uda?
Nico spojrzał na mnie wzrokiem ,,No a jak mogłoby być inaczej'' , po czym powiedział:
- Na pewno. Na szczęście nie patrzy na to cała szkoła - powiedział, po czym zrobił szpagat.
- Wow, nie wiedziałem że tak umiesz - powiedziałem i spojrzałem na niego zdziwionym wzrokiem
- Trochę ćwiczyłem, kiedy byłem młodszy - odpowiedział, po czym wstał i zza kulis wyłoniła się pani od muzyki
- No dobrze, teraz wy. Życzę wam powodzenia - mówiąc to cały czas uśmiechała się szeroko, jakby patrzyła na małe dzieci.
Zająłem z Nico pozycje na scenie. Włączyła się muzyka. Wszystko było idealnie dopóki... nie przewróciłem się.
Kostka straszliwie mnie teraz bolała, ale miałem większy problem ponieważ leżałem na Nicu.
Nasze usta dzieliły tylko minimetry a ja nie mogłem się powstrzymać i ... pocałowałem go!
Słyszałem kilka ,,Och'' ,,Ach'' i ,,HA GEYY!!!'' w naszej klasie, ale miałem to gdzieś. Liczył się tylko Mój Nico.
Cały mój. Z początku leżał sparaliżowany, ale już po chwili oddał pocałunek.
Olałem całkowicie palący ból w kostce i całowałem go dalej. Rozdzieliła nas dopiero pani od muzyki krzycząc:
- Przestańcie i to w tej chwili! - krzyknęła to tak głośno że chyba klasa 2 piętra wyżej ją usłyszała
Ja bardzo niechętnie oderwałem się od Nica, popatrzyłem chwilę w jego oczy i syknąłem z bólu.
Cały ból w kostce powrócił, a ja byłem zbyt sparaliżowany by się ruszyć.
- Percy, wszystko dobrze? - pytał się Nico, jednocześnie poruszając się tak, że moja głowa była na jego kolanach
- Nie. Kostka- tylko tyle zdołałem z siebie wykrzesać.
Na szczęście pani zareagowała szybciej i w tej samej chwili pojawiła się pielęgniarka.Na szczęście to tylko skręcenie , ale i tak cholernie boli. Nico pomógł mi wstać i pojechaliśmy razem do mojego domu.


                       * Nico *

          Dojechaliśmy do jego domu w jakieś 10 minut. Nie odzywaliśmy się do siebie, bo musieliśmy sobie wszystko przemyśleć. Tak, kochałem go. Tak, marzyłem o tym ,żeby mnie pocałował . Tak, chciałem być jego chłopakiem. Hejj... w sumie to nad czym ja mam się zastanawiać? Chciałem być z nim, a on prawdopodobnie ze mną! Uśmiechnąłem się w tym samym momencie kiedy przechodziliśmy przez próg. Percy spojrzał wtedy na mnie i też się uśmiechnął. W ciągu paru chwil znaleźliśmy się w salonie tuląc się do siebie i śmiejąc w wniebogłosy. Po naszej głupawce z poważniałem i powiedziałem 
- Percy, czy ty ... czujesz do mnie - nie dokończyłem, bo Percy przerwał mi pocałunkiem.
- Coś mówiłeś - zapytał z głupkowatym uśmieszkiem.
 Już nic więcej nie powiedziałem tylko tuliłem jego klatkę piersiową do końca życia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 No to dzięki za kolejnego One-Shota :))))

 



1 komentarz: