Witam wszystkich :3
Nie wiem, mam jakiś dobry humor i chciałam tu coś napisać xD
Muszę wyjaśnić parę spraw i się czymś pochwalić. Więc... zaczynamy :D
Najpierw zacznę od statystyk. Wow, wow, wow :D Jestem dumna. Mojego bloga odwiedzono na tę chwilę: 8642 razy ;-; To moje największe osiągnięcie życiowe xD Dziękuję wam za wszystko! Za wszystkie wenodajne komentarze, udostępnienia, pokazywanie bloga przyjaciołom również jarających się Percico... Dziękuję! Dzięki wam, moje poczucie własnej wartości momentami się podnosiło i czułam się komuś potrzebna *-* Ostatni już raz: dziękuję :3
Ankieta: Na chwilę obecną zagłosowało 23 osoby *-* Z czego 19 na: Genialny *-*, 2 na: Super :D, 1 na: Poniżej średniej :( i 1 na: Weź to zamknij -.-. Znów jestem dumna ^-^ Dziękuję za każdy oddany głos, a jeśli tego nie zrobiłeś/aś, to proszę o zrobienie tego :) Będę wiedziała ile osób naprawdę czyta tego bloga, bo wiem, że nie wszyscy komentują (choć do tego również bardzo zachęcam, a nawet błagam na kolanach!) z różnych powodów.
Ogólnie jaranie się. Przechodziłam przez okres, kiedy rozdziały pojawiały się rzadko, mój pomysł zanikał... ale to minęło. Moja miłość do Percico nie zniknęła ani na chwilę, tylko musiałam spojrzeć na tę parę z nieco innej perspektywy *-* Rozdziały będą nadal się pojawiać, a blog pozostawiam nie zawieszony. Amen.
Dobra, teraz mogę zacząć wyjaśniać :D
Opowiadanie Percico będzie miało może z 30/35 rozdziałów, jak dobrze pójdzie i postaram się pisać dłuższe notki ;-;
Jak nie będzie rozdziału, to oznacza, że nie mam czasu, bo mam szkołę, prywatne życie (w tym chłopaka) i jeszcze 2 inne blogi na głowie (linki będą na dole)
Szykuje dla was specjał z okazji 10 000 wyświetleń...
I mam nowego bloga :3 Zapraszam was na niego bardzo serdecznie! Znów błagam o komentarze i udostępnienia :3
Oto kawałek rozdziału:
,,Obudził mnie dudniący odgłos uderzania metal o metal. Dzwony kościelne. Ziewnąłem cicho ze zmęczenia i przetarłem swe zaspane ślepia. Wczorajszej nocy musiałem wykonać trzysta brzuszków za karę i dlatego ból w okolicach brzucha nie był dla mnie nowością. A za co dostałem tę karę? Za uśmiechnięcie się. Chwila nieuwagi i moje kąciki ust automatycznie powędrowały ku górze. Jak ja tego nienawidzę... usiadłem na skraju łóżka i złapałem się za bolącą część ciała. Ból nie doskwierał mi przesadnie, ale jednak się pojawił. Na moje nieszczęście.
Wstałem i podszedłem do ogromnej szafy, zajmującej całą ścianę. Mimo pozorów, znajdowało się tam mało ciuchów. Więcej było tam notatników czy różnego rodzaju broni. Chyba z trzy pistolety oraz jeden karabin. Pewnie coś tam by się jeszcze znalazło, ale na razie nie miałem potrzeby zaglądać w czeluście mojej garderoby. Zamiast tego wyciągnąłem potrzebne ubrania i ruszyłem z neutralnym wyrazem twarzy do łazienki.
Minąłem swoją matkę oraz ojca, podążających do swoich własnych łazienek. Według prawa 186 ,,Każdy z domowników ma posiadać własną łazienkę". Ja tam nie narzekałem. Przynajmniej nie musiałem czekać w kolejce, aż ktoś opuści pomieszczenie i będę mógł się w spokoju ubrać. Zamiast tego, wszedłem do pokoju na lewo i przyjrzałem się znanemu otoczeniu."
http://bezdusznicy.blogspot.com/
http://ucieczkamajedynanadzieja.blogspot.com/ <--- również zapraszam :3
I to chyba tyle :3 Wyczekujcie rozdziału dzisiaj bądź na kilka dni! Pozdrawiam i jeszcze raz wszystkim dziękuję i proszę o zostawienie po sobie jakiegoś śladu :3
Obecna! Gratuluję tylu wyświetleń! Z resztą się nie dziwię. Blog jest genialny. Jeszcze nie wzięłam udziału w ankiecie, ale jak wejdę na kompa, na pewno to zrobię. Ten kawałek rozdziału, który dałaś spodobał mi się. Jak znajdę chwile czasu to zerknę na dwa inne. No to czekam na rozdział :)
OdpowiedzUsuńAle ten komentarz jest bez sensu ;(