środa, 19 sierpnia 2015

One - Shot! Jercy! 1/4 +18

Morze


          * Jason *

     Kiedy Percy wychodzi z morza, wstrzymuję oddech. Idzie nonszalanckim krokiem, myśląc, że poderwie każdego. Nie powiem, że tak nie jest. Mam szczęście, że tylko my znajdujemy się na tej plaży, inaczej miałbym konkurentów. A nie chciałbym obciętych głów. Nawilżam wargi odrobiną śliny i sięgam po napój z zimną wodą. Jakie on ma seksowne ciało, myślę, biorąc łyk napoju.
     Percy uśmiecha się do mnie zadziornie i czochra sobie włosy, w celu szybszego wysuszenia ich. On to robi specjalnie. Przecież może szybko sprawić, że staną się suche, a specjalnie napina mięśnie, by pokazać je w swojej okazałości. Percy, mimo wszystko, jest naprawdę wredny.
   - Chodź do wody, Jason! - mówi błagalnym tonem.
     Przekręcam oczami. Raz już wszedłem do wody i nie miałem zamiaru tego powtarzać,
   - Nie chcę - odpowiadam i kładę się na niebieskim ręczniku. - Jak chcesz, to idź, ale beze mnie - oświadczam i zamykam oczy.
     Słyszę oddalające się kroki Syna Posejdona. Wzdycham, napawając się zapachem morza i samej plaży. Jest tu tak spokojnie, nikt nie krzyczy. Można by siedzieć godzinami i podziwiać horyzont. Chyba, że wybrało się tu z taką osobą, jak Perseusz Jackson.
   - No proooszę! - Nagle czuję ciężar na brzuchu. Percy siedzi na mnie w rozkroku, cały mokry. Woda kapie z końcówek jego włosów wprost na moją rozgrzaną klatkę piersiową. - Tak ładnie proszę! 
     Percy kładzie się na mnie i zaczyna całować po szyi. Jego stara sztuczka. Zawsze, kiedy czegoś chce, zaczyna się łasić jak kotek. Nadal, nieugięty, wpatruję się w niebo.
   - Kochanie... - szepcze mi wprost do ucha, na co reaguję lekkimi drgawkami przebiegającymi mi po plecach. - Proszę, nie każ mi błagać dłużej.
     Uśmiecham się zadowolony z obrotu spraw. Percy nadal całuje mnie po szyi, po chwili przechodzi do policzków. Zerkam na niego, zaciekawiony. Ciekawe, jak daleko się posunie. Zazwyczaj stopował przy policzkach, rzadko kiedy całował mnie w usta... Tym razem nie jest inaczej. Po zapoznaniu się z moimi obydwoma policzkami i płatami skroniowymi, zamierza odpuścić. O nie, teraz narobił mi chętki na coś więcej. 
     Gdy chce się odsunąć, łapię go za policzki i delikatnie przysuwam do swojej twarzy. Kiedy mam go pocałować, szepczę:
   - Udało ci się. Chodźmy już do tego morza. 
     Czuję, jak się uśmiecha, gdy go całuję. Są to delikatne, subtelne pocałunki. Delikatnie odsuwam głowę swego chłopaka, chcąc już spełnić jego błagania. Jakie jest moje zaskoczenie, kiedy rzuca on mi się w ramiona i kładzie obok mnie. Przytula mnie, moją nogę trzyma swoimi kończynami, a palcem u lewej dłoni jeździ po mym policzku. Zerkam na niego i uśmiecham się, kiedy widzę spokój na jego twarzy.
   - Idziemy? Czy odwidziała ci się wizja zobaczenia mnie mokrym? - pytam i siadam.
     Percy jakby poparzony szybko wstaje i łapie mnie za rękę. „Przekonałeś mnie!”, krzyczy. Śmieję się na te słowa. 
     Po chwili znajdujemy się w wodzie, która z początku wydaje mi się za zimna. Zwalniam tempa, jednak mój chłopak cały czas ciągnie mnie dalej. Nie mając wyboru, biegnę za nim. Kiedy woda sięga mi do ramion, Percy zatrzymuje się i odwraca w moim kierunku. Uśmiecha się od ucha do ucha. Czyli coś wymyślił.
   - Chodź - mówi, wskazując na dół. - Pod wodę. Chodź.
     Stoję osłupiały i nie wiem co powiedzieć. Po chwili, posłusznie, wraz z Percym, nurkuję. Percy cały czas trzyma moją dłoń i płynie, ciągnąć mnie za sobą. Ruszam nogami i rozglądam się na boki. Niewiele widać przez wszechogarniającą ciemność, co oznacza, że jesteśmy już dość głęboko. Zaczyna mi brakować powietrza i chcę wypływać. Próbuje uwolnić się z uścisku Percy'ego, jednak on, jakby rozumiejąc sytuacje, stwarza bańkę w której można oddychać. Biorę głęboki oddech i przybliżam się do Percy'ego. 
   - Gdzie ty mnie ciągniesz? - szepczę, rozglądając się dookoła.
     Pan Glonomóżdżek jest rozbawiony moją wypowiedzią. 
   - Jeszcze chwile i będziemy na miejscu - odpowiada.
     Wywracam oczami i płynę za nim. Patrzę się czasem na jego tyłek, lecz lepiej, żeby to pozostało tajemnicą. Po około dwóch minutach jesteśmy na miejscu. 
     Rozglądam się i nagle dostrzegam dwie rybki. Percy stoi na przeciwko nich i wygląda, jakby prowadził z nimi konwersację. Śmiesznie to wygląda, jednak moje wargi pozostają w wąskiej linii. Po skończonej rozmowie, ciągnie mnie jeszcze kawałek, aż dopływamy do jakiejś skałki. Można na niej usiąść, mech i glony wyglądają, jakby ułożyły się w łóżko. Dwa, duże kawałki mchu robią za poduszki, a glony za pościel. Percy ciągnie mnie właśnie w tamtym kierunku. 
     Przez głowę przelatują mi różne, bluźniercze rzeczy. Ciekawe, czy staną się prawda... Znając mnie, pewnie tak.
     Siadamy na skraju „łóżka” i następuje między nami krótka cisza, którą przerywa Percy. 
   - Popatrz w dół - mówi.
     Słucham się go i dopada mnie przerażenie. Pod nami jest jedna, wielka dziura. Wydaje mi się, że w środku coś jest, ale nie chcę siać niepotrzebnego zamieszania. Głośno przełykam ślinę, obmyślając plan ucieczki, gdyby coś miało się zdarzyć. 
   - Próbowałem popłynąć na samo dno, ale ta dziura jest strasznie głęboka... - mruczy Percy i przybliża się do mnie. - Postanowiłem, że muszę cię tu zaciągnąć.
     Zerkam na niego i widzę, jaką przybrał minę. Lekko się uśmiecha, przez co dołeczki zrobiły mu się w policzkach. Od niedawna zacząłem je zauważać. 
   - Rzeczywiście, niesamowity widok. Nie napotkałeś żadnego potwora, kiedy tam płynąłeś? - pytam całkiem poważnie.
     Moje pytanie znów zostaje wyśmiane przez pana Wiem-Że-Nic-Nie-Wiem. Przybliża się do mnie, obejmuje w talii i, śmiejąc się, całuje w skroń. W jednej chwili coś we mnie pęka. Odwracam się wolno do tyłu i stwierdzam z uśmiechem, że zdołam rzucić Perseusza na prowizoryczne łóżko. Całuję swojego chłopaka w policzek, a następnie, przenoszę go szybko na łóżko. Uczucie pożądania narastało od momentu z plaży. 
   - Panie Jacksonie, nie uważał Pan dzisiaj na siebie - mówię, siedząc na nim i pochylając się ku jego twarzy. - Co by było, gdyby jakiś potwór tam był? A co, gdybym już cię więcej nie zobaczył? - ciągnąłem dalej.
     Odwraca twarz, żeby nie patrzeć mi w oczy. Ja jednak ją prostuję i zmuszam go do popatrzenia sobie w oczy. Widzę w nich to, czego chciałem. Poczucie pożądania. Całuję go namiętnie, ręką błądząc po jego umięśnionym torsie.


          * Percy *

     Wiem, co niedługo nastąpi i cieszę się z takiego obrotu wydarzeń. Oddaje pocałunki Jasona z nawiązką, ręką błądząc w jego blond włosach. Jest wspaniały. Umięśniony, seksowny i po prostu idealny. Całuje mnie coraz bardziej namiętnie, po chwili zaczyna to robić na szyi. Wzdycham z podekscytowania i pożądania. Czuję, że jestem rozpalony. Jason zaczyna całować, podgryzać moje sutki, na co pojękuję. Uśmiecha się lekko i schodzi do brzucha. Jedną dłonią pieści me ciało, a drugą ściąga strój kąpielowy, czyli w moim wypadku bokserki. Jestem nagi, czuję się obnażony.
     Jason jednak robi wszystko, bym o tym nie myślał. Całuje mnie, raz delikatnie, raz napastliwie, pozwalając mi się nim nacieszyć. W końcu, nadchodzi ten moment.
     Syn Nieba bierze mojego penisa w dłoń. Pojękuję znów, czując wszechogarniającą rozkosz. Jason rusza ręką w górę i dół, sprawiając, że czuję się nieziemsko. Po krótkiej chwili, bierze go do ust. W tym momencie prawie krzyczę, lecz staram się powstrzymać. Jednak, gdy Jason zaczyna ssać i lizać moje przyrodzenie, nie wytrzymuje. Krzyczę jego imię, jęczę i zachwalam go. Po kilku minutach, spuszczam się wprost do jego ust. Widzę, jak Jason połyka całą moją spermę, uśmiechając się przy tym. Jestem wykończony i wzdycham ciężko, aczkolwiek udaje mi się uśmiechnąć. I to tylko dlatego, że wiem, co za chwilę nastąpi. Jason jednym ruchem zdejmuje swoje bokserki i odkłada je obok. W myślach proszę ryby o przechowanie ich. Nadpływają po chwili i zabierają i jego i moje części garderoby. Słyszę śmiech Jasona i pomruk: Jak to dobrze jest być z Synem Posejdona.
     Odwracam się na brzuch, a Jason rozkłada moje nogi i przybliża się do mnie. Wstrzymuje oddech, zanim we mnie wejdzie.
     Kiedy to następuje, chwytam rękami glony i zamykam mocno oczy. Jason daje mi chwilę, bym oswoił się z jego obecnością. Po krótkiej chwili, jestem gotowy. Rozluźniam się i szepczę potwierdzenie, że wszystko jest w porządku. Jason delikatnie we mnie wchodzi i dotyka po tyłku i głaszcze uspokajająco po plecach. Przyzwyczajam się szybko do jego obecności w sobie; nie robimy tego przecież pierwszy raz. Jason przyśpiesza, a do mnie powraca uczucie przyjemności.
     Sam nie wiem, ile uprawiamy seks. Jason raz przyśpiesza, raz zwalnia, klapie mnie czasem w tyłek, by mnie wkurzyć i przyciska do siebie. Dyszę, już lekko zmęczony i czuję, że zbliża się koniec. Niebieskooki zaczyna solidnie przyśpieszać i tym razem najwidoczniej nie zamierza przestać. Również szybko oddycha, niemiarowo łapie oddech. Kurczowo trzymam się roślinek, a kiedy czuję, że Jason ma erekcję, łapie się jeszcze mocniej. Po tym incydencie, Jason wyjmuje swojego penisa i kładzie się obok mnie, zmęczony. Odwracam się ku niego, czując jak sperma wypływa z mojego tyłka.
   - Kocham Cię - szepcze do mnie zmęczony chłopak.
     Odpowiadam uśmiechem i cieszę się, że mam przyjemność chodzić z tak cudowną osobą.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejo! Witam wszystkich w tym seksowym One - Shocie... co się ze mną dzieje? Coraz częściej czytam seksy i mam ochotę takowe napisać xD Mam nadzieję, że się cieszycie :3
Dedykuje tego Shot'a Annabeth Caffrey <3 Kiedy miałam wątpliwości, czy napisać seksy, ona szybko mnie przekonała do tego pomysłu... Także mogła szybciej przeczytać ponad powołę One - Shot'a :3 A, i pokochała mnie XD Też cię kocham, Dżulio!
Za Percico zabiorę się niedługo, aktualnie mam trochę czasu. Tylko muszę znaleźć chęci :/
Chyba jeszcze w wakacje, zdążę napisać Leico, tak jak chciałam...
Okey, to chyba tyle :3 Zapraszam do brania udziału w ankietach (wszystkich 3), komentowaniu i takich tam :3
Do napisania! :D

14 komentarzy:

  1. Hehehe. Lubię czytać seksy ;3
    Persiak, kusisz xD
    Nie wyobrażałam sobie Percy'ego w roli uke.
    Trzymaj łapy z daleka od mojej Julci. Ona jest moja ♥
    Ja Leico bardzo chętnie. Lubię, a w internetach tego bardzo mało :/
    Dużo weny i tych różnych pierdół xD
    Wierna Alex ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. P.S. Od kiedy prowadzisz bloga?

    OdpowiedzUsuń
  3. "Percy, mimo wszystko, jest naprawdę wredny." Meeeeeeeeeeeeeeeh taaaaaaaak! Percy jest wredny! Jak fajnie, że nie tylko ja mam o nim takie zdanie xD
    TYLKO. KURWA. ZARAZ. PERCY UKE?!?!?!
    Chuj tam.

    Meh, muszę się skoncentrować *popiła z trzy łyki herbatki*
    *chwila namysłu*

    Wiesz co? Jasico mi się podobało. Naprawdę podobało mi się Jasico. Czym, jak mówię, byłam mocno zdziwiona. I no serio zawiodłam się. To znaczy nie na łan szocie, bo nie spodziewałam się, że coś mi przebije Twoje Jasico... Tylko dlatego, bo widocznie nie znam siebie za dobrze.
    *wyrzuca Jasico przez okno*
    JERCY!!!!!!!!!!!!

    O kurweł XD Naprawdę bałam się co wykombinujesz z Jercy, ale cholera jasna xDDDD Podobało mi się to bardziej niż wszystkie parringi świata. Jebać Percico, jebać Solangelo, jebać kurwa wszystko. Jercy ♥
    Tylko mam teraz taką rozkminę... czy oni się kiziali w tym bąblu powietrza? (Tak nie mam innych problemów xd)
    Meeeeeh, chce już kolejne części!
    No chce!
    No chce!
    Daj mi je tu szybko XDDD

    Poza tym uwielbiam narracje Jasona xD Percy tu mi się troszeńkę mniej podobał (no jako narracja tylko xD), ale nie bierz tego do serca, bo szotek na dobrym poziomie!

    Pozdrawiam, życzę dużo pomysłów, weny, czasu, czytelników! ;*
    Aaaa, chyba sama zaraz jebne jakieś seksy xDDD

    PS. Leico też nie lubię. No jak bogów kocham xD Czy uda Ci się mnie przekonać i do tego parringu? XD
    Oto jest pytanie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuję cię przekonać do Leico XD
      Fajnie, że spodobało ci się Jercy :3 Cieszę się niezmiernie!
      Także sądzę, że narracja Jasona wyszła mi lepiej, ale skoro to tylko jedna część szota, to chciałam zrobić narracje ich obu :3

      Fajnie, że jebniesz seksy XD Jestem na 5 rozdziale w Twoim opowiadaniu i jeszcze trochę, a pojawi się koment :3

      Również pozdrawiam! :D

      Usuń
    2. JAK TO JEDNA CZĘŚĆ SZOTA?! Nie będzie już Jercy?
      :((((((((((((((((((((((((((((((

      Usuń
    3. Chyba nie :/ Przynajmniej taki miałam zamiar ;-;

      Usuń
    4. Nie możesz mi tego zrobić!
      Zabraniam!

      Usuń
    5. Ale... ;-;
      Aż tak chcesz kolejną część?

      Usuń
    6. No nie widać? CHCE!!!

      Usuń
    7. XD Pomyślę :3
      Ale może będzie. Tak z 60%, że będzie jeszcze jedna część :3
      Mam nadzieję, że się cieszysz XD

      Usuń
    8. Kocham Cię!
      Cieszę się strasznie!
      ♥♥♥

      Usuń
  4. O ja patrzcie kto wbija
    Chalo chalo tutaj Srakuh Makuh
    Mówiłam już, że cię kocham?
    - Tja, kilkanaście razy
    Jprdl Jerome zamknij chwasta
    - Ale ja tylko prawde rzecze!
    Stfu!
    No więc...
    Dziękuję za dedykację! <3
    Za te drugą część stałaś się moim bogiem
    - Jestem embroniem, uświadom to sobie
    Kurna Jerome stfu! Jakim kuźwa embroniem?!
    - No embroniem
    Dobra cichaj
    PERSI JEST UKE HE NO SKĄD JA MOGŁAM O TYM WIEDZIEĆ
    Ostatniio mój internetowy brat wymyślił szipa, którego pokochałam
    Percy i Luke
    *sziperzy Lukabeth i Thaluke hejtują*
    Jerome weź ich ucisz!
    *Jerome ich ucisza*
    Dzięki. No więc, doszliśmy do wniosku, że Luke jest seme mimo, że jest przecież lUKE HEHE
    W sumie to nie wiem po co ci to mówię, ale
    - Co?
    Pstro gówniarzu, i tak cie kocham
    - Ja ciebie też
    Ah, wiem, ale nie teraz
    Ale ten kom będzie dłuuuuuuugiiii
    Boże ja też chce mieć takie ryby służące, które by za mnie sprzątały lol
    Percy ty zasrany samolubie
    Ale cusz, bycie Hadesiątkiem bywa cienszkie jak guaz
    Dżejson i Persi to jednak słodziacy
    DŻEJSON DERULO O MUJ BORZE
    Sorks
    Lipton nieźle daje w czajnik ~ wujek Annabeth Caffrey, 2015 na jakimś zadupiu
    Dobra ja mykam bo na spacer z piesem trza iść jprdl
    Wierna Tobie niczym Patrick herbatce
    Twoja,
    Annabeth <3

    OdpowiedzUsuń