środa, 4 marca 2015

Rozdział 1 *-*

Samotny spacer


          * Nico di Angelo *

   Jak to miałem w zwyczaju, przechadzałem się wieczorem po pustym lesie. Mówiąc pustym, miałem na myśli, że nie było tam żadnej żywej duszy. Większość zwierząt po prostu poumierała, a inne skryły się w domku Demeter, który pomagałem im rozbudować. Dużo zmieniło się przez te pięć lat w Obozie. Doszły nowe osoby, a wraz z nimi historie jak to dostali się do Obozu, nowe bronie zostały wymyślone przez Leona, który wrócił do nas po czterech latach podróży z Kalipso. Polubiłem tą dziewczynę, choć uważałem, że nie pasowała do Leo. Każdy wydoroślał, a Jason i Piper nawet spodziewali się dziecka. Ann i Percy mieszkali sobie szczęśliwie na ulicach Manhatanu, a Frank i Hazel zamieszkali w Nowym Rzymie. Tylko ja zostałem sam, codziennie myśląc nad swoim życiem.
   Zostałem w Obozie ze względów bezpieczeństwa, ale także przez Jasona, który odwiedza mnie tak często jak to tylko jest możliwe. Z Hazel rozmawiam głównie przez Iryfon, ale nie jest źle. Najlepszy kontakt mam z Will'em, a także Luną, która pochodzi od Ateny. Jest miłą, blond włosą dziewczyną z bystrymi, szarymi oczami i pięknym uśmiechem. Tylko żebyście sobie nie pomyśleli, że się w niej zakochałem. Ona nie jest w moim typie, wolę... chłopaków. Tak, najsilniejszy Syn Hadesa jest gejem. Ta myśl nie daje mi spokoju.
   Zaczęło się od Syna Posejdona, później myślałem, że przeszło na Syna Apolla... ale w końcu pozostało przy Percy'm. Kocham go, chociaż trudno mi zaakceptować tą myśl. 
   Chodziłem po tym miejscu, aby odreagować po spotkaniu Willem. Zaczął się na mnie drzeć z niewyjaśnionych powodów. W napływie złość uderzyłem go w policzek, nie chcąc robić mu krzywdy. Bądź co bądź, był teraz moim przyjacielem, a przyjaciół trzeba chronić. A teraz nie za bardzo mogłem to zrobić. Ciemność opanowywała coraz to większe kawałki Ameryki Północnej, a ja razem z Willem musieliśmy czekać na Percy'ego. Podobno przyjedzie do nas równo 26 czerwca, dzięki czemu zostanie nam równo z miesiąc, aby powstrzymać coś, co powoduje całe to zamieszanie.
   Usiadłem na wystającym pieńku, chcąc przypomnieć sobie twarz Percy'ego jeszcze raz. Jego włosy, które były krótsze po bokach niż za czasów wojny z Gają. Oczy błyszczące radością i chęcią do pomocy. Jego glony zamiast mózgu, które nie raz nas wszystkich rozśmieszały. Ale teraz, podobno to wszystko się zmieniło. Usłyszałem o wszystkim od Chejrona, który opowiedział mi o zdradzie Ann i jak bardzo zmienił się wtedy Percy. Podobno stał się gburowaty i jednocześnie zamknięty w sobie, przez co niewielu ludzi podejmowało z nim rozmowę. Styl ubierania zmienił na „Punk'owy" i jeszcze bardziej zgolił boki i zapuścił włosy, stawiając je ku górze, Nie wiem jak to będzie, kiedy spotkamy się po trzech latach (Tak, Percy odwiedził mnie w moje 16 urodziny). Boję się, że nic nie będzie tak jak kiedyś i że nasza nić porozumienia, choć niewielka, zostanie przecięta przez wydarzenia minionych lat.
   Wstałem niechętnie z prowizorycznej pufy i ruszyłem do domku Hadesa. Jak zwykle, mieszkałem w nim sam, ale teraz nie czułem się aż tak samotny. Will i Lucy odwiedzali mnie często i zdążyli się już przyzwyczaić do czarnego koloru panującego w moim domu.
   W sumie, to dlaczego ja idę do mojego mieszkania skoro mogę się tam przenieść cieniem? Przez te wszystkie lata udoskonalałem te podróże, a także nauczyłem się jeszcze kilku ciekawych rzeczy. Mogę na przykład, dosłownie zmieszać się z cieniem i przemieszczać jako swego rodzaju cień. Jest to bardzo przydatna umiejętność, którą miałem już okazję wypróbować. Potrafię również wytworzyć z cienia broń. Miecze, sztylety, a nawet łuk z pełnym kołczanem. Haczyk jedynie polega na tym, że im dłużej będę walczył wytworzoną bronią, tym więcej energii tracę. Ale, zawsze mogę stworzyć coś mało trwałego nie zużywając przy tym zbyt dużo energii. Krótko mówiąc albo inwestuje w siłę, ale mam mniej czasu albo inwestuje w czas, a mam mniejsze szanse na powalenie przeciwnika.
   Przeniosłem się cieniem do swojego domku, a następnie ubrałem w piżamę i położyłem spać [Czytaj: Leżałem w łóżku i słuchałem muzyki]. Tak spędziłem jakiś czas do drugiej, a następnie odpłynąłem w krainę Morfeusza.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Yeah, jest pierwszy rozdział! :3 Wiem, że krótki, ale jest!
Co do narracji - każda osoba będzie miała 2 rozdziały do swojej dyspozycji ^^
W razie czego, przepraszam za błędy i takie tam, ale muszę przyznać, że mam ciężki tydzień...
Dobra, koniec. Jak już tu jesteś, to zostawisz komentarz?

4 komentarze:

  1. Pierwsza!
    Kurdę uwielbiam twojego bloga. Jeden z pięciu moich ulubionych o Percico *-*
    Nie umiem pisać długich komentarzy. Więc powiem, że rozdział świetny i mam nadzieję, że Percy nie będzie aż tak bardzo inny niż zazwyczaj. (chociaż boję się o to co wymyśliłaś XD)
    A więc życzę weny (bo wiem, że o nią czasem ciężko) i do przeczytania xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Komentuje prawie wszystkie twoje rozdziały i blogi. No i cóż piszesz po prostu super i ciągle nie mogę doczekać się następnych rozdziałów :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwaga uwaga, twoja czytelniczka Annabeth zgłasza się do akcji!
    Ale się już najarałam na to Percico!
    Widziałam fan arty virii13 z Percym w wersji Punk, ale nie spodziewałam się, że coś tak zajebistego pojawi się u Ciebie... Chociaż jesteś córką Hadesa a to znaczy, że jesteś nieprzewidywalna xD
    Nico jak zawsze "lunli łólf xd"
    Nico szpan nowymi sztuczkami B) kurde niedługo sobie bmw kupi ;-;
    Rozdział jak zwykle świetny ;3 u mnie pojawi się standardowo w sobotę c;
    To tyle ode mnie *-*
    Życzę weny!
    Twoja Annie ^w^

    OdpowiedzUsuń
  4. Bum jebs nowy rozdział <3
    http://lelxd-zelki-grejfruty-profeszynalxd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń