niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozdział 4 *-*

Molestowanie? Gwałty? Seksy?

          * Percy Jackson *

     - Co tu się kurwa dzieje?! - wybudził mnie donośny krzyk Willa.
Momentalnie wypuściłem dopiero co wybudzonego Nica na ziemię, a sam potrząsnąłem głową i podążyłem nią do osoby, która (znów) darła ryja na pół obozu.
     - To ja się chyba o to kurwa mogę zapytać! - podkreśliłem słowo ,,kurwa" aby wiedział jak bardzo mnie wkurzył.
Will prychnął nerwowo i zacisnął pięści. O proszę. Syn Apolla chcę się bić? Z przyjemnością.
     - Nie. To ty molestujesz mojego chłopaka. - wycedził przez zaciśnięte zęby.
Że co kurwa?! Jak to?!
     - Co?! - zapytał, ładnie mówiąc, wkurwiony, Nico.
Na twarzy blondaska zagościł przebiegły uśmiech. On kłamał... Chyba.
     - Co ty wygadujesz?! - dopytywał Nico i kawałek się ode mnie odsunął.
A, no tak. Kiedy się denerwuję można się mnie przestraszyć. Czy Nico... zdradził Willa? Jak?
   Przecież... Mam dość. Mam już tego dosyć. Mam dość zdrad, udawanej miłości i ogólnie całego świata. Czy nie mogę choć raz być szczęśliwy?! Nie, najwidoczniej nie. Nie mówiąc nic, wyszedłem z Domku Hadesa mimo sprzeciwów Nica. Potrzebowałem chwili wytchnienia i relaksu. Udałem się nad jezioro i chwilę pomodliłem do mojego ojca. Następnie wszedłem do wody, w ubraniach i zanurzyłem się na głębokość paręnastu metrów. Oddychałem równomiernie i powoli, aby się opanować. Już drugi raz zostałem zdradzony. To bezsens, pomyślałem. Mam całe życie użalać się nad sobą? Niee, na pewno nie. Jebać to, jestem Percy Jackson, do cholery!
   Wyskoczyłem z wody w trymiga i znalazłem się na powierzchni. Szybko wsiąknąłem wodę i poczułem się silniejszy. Szedłem przez Obóz dumnie wyprostowany i z głową uniesioną wysoko ku górze. A kierowałem się gdzie? Do Domku Afrodyty.
   Kiedy tylko przekroczyłem próg domku, dziewczyny rzuciły się na mnie i zaczęły obsypywać komplementami. Uśmiechnąłem się pogardliwie i podszedłem do najpiękniejszej z dziewczyn - Drew. Patrzyła się na mnie, jakby był jakimś bóstwem czy czymś, a mi to bardzo odpowiadało. Wygoniłem wszystkie dziewczyny z tego domu i zająłem się należycie, piękną damą...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam ;-; Nie bijcie
Prawda jest taka, że trochę osłabła moja miłość do Percico i w ogóle ;-; Ale spokojnie, bloga na razie nie zawieszam :P
Napisałam historię świata do nowego opowiadania. Jeśli chcecie przeczytać, jest na stronce - Ucieczka mą jedyną nadzieją
Pozdrawiam i zapraszam do komentowania :D
 

4 komentarze:

  1. O kurwa!!!! Że jak, że gdzie, że co!?!?! Will co za szmaciarz!!! Jak mógł zrobić coś takiego. Percy bój się Zeusa,żeby tak szukać pocieszenia u córki Afrodyty?! Fuj,bleeee,ohyda do kwadratu. Biedny Nico jak się o tym dowie to się chłopak załamie. Dobra chyba już koniec mej długiej i dziwnej mowy. Rozdział jak zwykle super. Z niecierpliwością czekam na next.


    Wierna fanka.:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie kurwa! Co do cholery jasnej się tu dzieje?! I ta długość... Ale jak co Nico Will, Percy Nico, Percy Drew... że jak, że co?! Ja się kurwa pytam o co tu chodzi?! Jak twoja miłość do Percico się wypala? Ja się pytam kurwa jak? Chyba nadużywam słowa kurwa...
    Czekam nn i już zapieprzam na drugiego bloga ;*
    Zapraszam do mnie
    camp-half-blood-new-story-by-alex.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to kurwa?!
    O nie! Co to to nie!
    Persiak nie bedzie mi się tu pieprzył z Dżru!!
    TY SZATANIE WCIELONY!
    Dobrze że ten blog jest o Persim i Nicusiu, bo wtedy od razu wiem, że Persi i Nico bedom razem *oddycha spokojnie, ale nadal ma zaciśnięte pięści*
    I'm fine, I'm okay, I'm fine.
    Jeśli nie pogodzom sie w następnym wpisie to obiecuję ci, że przyjdę do ciebie w nocy i ci nóżki z dupy powrywam :)
    Życzę weny,
    Wierna tobie niczym Elliot swojemu szalikowi,
    Twoja Annabeth <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Że co kurna prosze?! Drew. Serio? Matko dziewczyno kocham cie!! pisz pisz szybbbbko lamo szyyybkooo XDD

    OdpowiedzUsuń